sobota, 27 stycznia 2018

Lucień

Przez długi czas zwlekałem z publikacją zdjęć, aby uchronić to miejsce przed wizytą nieodpowiednich ludzi. Poniższe zdjęcia to efekt wizyty w tym miejscu w lipcu 2016 roku. Praktycznie nie widać efektów wandalizmu, mimo że na miejscu spotkaliśmy dwie ekipy składające się z kilkunastu osób - nikt nic nie dewastował. Będąc w magazynie (składziku?) męczyliśmy się z latarkami, a wystarczyło włączyć światło włącznikiem... Wychodzi na to, że miejscami jeszcze był tam prąd.

Na zdjęciach widać szafę grającą, kompletne wyposażenie pokoi, praktycznie wszystkie szyby w całości, kuchnia z wyposażeniem, magazyny z przetworami, napojami... Jak to mawiają - to se ne vrati.













































































































































1 komentarz:

  1. Słyszałam o tym miejscu kilka opowieści, jeszcze nie byłam, dzięki bardzo za tą fotorelację, daje spory pogląd o tym miejscu tym bardziej chcę tam przyjechać, gdyż ten obiekt mnie ciekawi. Dziwne jet to, że nikt nie zabierał sprzętów kosztownych stamtąd.

    OdpowiedzUsuń